P.S. Dzięki Nutko za betę, śnieżkę i Lopeza :)
Miłej lekturki ^^
Kruchy
wypalił fajkę pykając ją z namaszczeniem. Ja dla odmiany miałem z deka inne
odczucia. Używka śmierdziała koszmarnie – Bosh, co ty tam jarasz? Śmierdzi
straszliwie – bąknąłem na co mężczyzna wypuścił dym przez nos. - O gustach się
nie dyskutuje – zarzucił powiedzonkiem i wyszczerzył idealnie kształtne zęby.
-
Dobra, dobra – przewróciłem oczami i dałem spokój tematowi. Ostatecznie były
ważniejsze sprawy. Oprowadzisz mnie? – zapytałem ostatecznie miał być moim
„opiekunem”.
-
Luźno, śnieżynko – pstryknął zwłoki papierosa do stojącej przy wejściu donicy z
wyrośniętą prymulką.
-
Śnieżynko? Zgłupiałeś? – chyba zaczynałem zmieniać zdanie bo teraz Kruchy
zaczął mnie drażnić co się odbiło na moich policzkach, które zaczerwieniły się
wściekle.
-
Każdy musi mieć jakąś ksywę, a to ci pasuje – zawyrokował – Jestem twoim
mentorem i zemną się nie dyskutuje – dodał dobitnie, choć jego rozbawiana
aparycja mogła budzić wątpliwości.
Weszliśmy znowu do budynku i po
przejściu przez hol i przejściu przez jedne z drzwi znaleźliśmy się w korytarzu
z licznymi drzwiami i wszystkie miały na sobie czerwoną lampkę z napisami
„nagrywanie”. Zamrugałem zbity z tropu, ale Kruchy śpieszył z wyjaśnieniem –
Tam są plany filmowe, wybierz drzwi. Widzę, że większość jest w trakcie
nagrywania, więc sam zobaczysz.
-
Plany filmowe? – byłem zachwycony perspektywą – Poważnie można tam wejść? Nie
będziemy przeszkadzać?
-
Wejdziemy cicho i nie będziemy się głośno zachowywać to będzie dobrze –
zapewnił Kruchy więc bez dalszego wahania wybrałem drzwi z numerem 16.
Nacisnąłem klamkę i weszliśmy do środka.
Studio 16 faktycznie było planem
filmowym przygotowanym w formie mieszkania z trzema pokojami w tym salonem i
sypialnią z imponującym łożem. Aktorzy znajdowali się w kuchni gdzie toczyła
się zwyczajna rozmowa. Po przysłuchaniu się chwilkę okazało się, że bohaterowie
rozpoczęli dzień chwile temu i mieli czas śniadanka, szykowania do pracy etc.
Całość wydała mi się nudnawa, sceny były bardzo „życiowe” i w sumie nic się nie
działo.
-
Idziemy do innego? Tu jest nudno – szepnąłem do Kruchego który z
zainteresowaniem podziwiał tyłek kamerzysty. Szturchnąłem go łokciem i
skarciłem spojrzeniem, poczułem się zignorowany.
-
No, co? – oprzytomniał nagle.
-
Co, co… - fuknąłem – Chcę iść dalej, tu jest nudno – powtórzyłem dobitnie.
Kruchy
obejrzał się na aktorów, którzy już się ulotnili z prowizorycznej kuchni –
Dobra.
Studio numer 12 okazało się być
scenerią barową. Muzyka leciała w tle, za barem stał atrakcyjny barman płci
męskiej i obsługiwał dwójkę siedząca przy barze. Kawałek dalej była scena po
której śmigały kolorowe światła, unosił się mglisty dym dla nastroju. Dalej
stało kilka stolików bardziej lub mniej kameralnie osłoniętych parawanami w
formie płotków z bujnymi żywopłotami. Między stolikami poruszał się po szynach
kamerzysta na platformie. Ten plan był znacznie bardziej rozbudowany i
najwyraźniej akcja toczyła się w kilku miejscach jednocześnie. Przy stoliku
siedziała jedna osoba i zerkała na zegarek.
-
Zniecierpliwił się… Ciekawe na kogo czeka – chyba odebrałem to podprogowo, ale
Kruchy zaśmiał się cicho.
Po
chwili jeden z mężczyzn odszedł od baru i poszedł do tego „oczekującego”. Takim
sposobem powstały dwie pary i akcje toczyły się między nimi. Mnie bardziej
interesowała scena dziejąca się przy barze to też się przemieściłem by na nią
popatrzeć. Takich gapiów było więcej i oni tez się poruszali według własnego
uznania. Zaświtało mi, że to pewnie też są nowi pracownicy, albo aktorzy
czekający na swoja kolejkę. W każdym razie teraz scena barowa się zagęściła.
Barman przechylił się przez bar i całował właśnie swojego rozmówcę.
-
Ooooo, takie rzeczy tu się dzieją? – pokiwałem głową z uznaniem bo buziaczki z
przystojniakiem? Czemu nie? ^^
-
Nie tylko takie – odparł Kruchy znudzony najwyraźniej śledzeniem sceny „za
stołem” gdzie najwyraźniej nic ciekawego się nie wykluło. – Ruszmy się… -
zostałem wypchany z pomieszczenia bo ja chciałem popatrzeć na ta słodką scenę,
ale ktoś mi się pozwolił.
-
Rządny wrażeń to zapraszam tutaj… - Kruchy otworzył drzwi studia numer 3 i
wpuścił mnie pierwszego.
Studio było słabo oświetlone, unosił
się w nim jakiś słodki, ciężki zapach. Szybko wyłapałem cos jakby „mlaskanie”.
Kiedy podeszliśmy bliżej okazało się, że „jakby mlaskanie” faktycznie było
„mlaskaniem”. Szczęka mi opadła na podłogę i aż się cofnąłem automatycznie i
wpadłem plecami na Kruchego. Scena stanowiła pokój hotelowy w bogatym lokalu.
Jego główną częścią było łóżko, na podłodze walały się ubrania które wcześniej
okrywały dwójkę aktorów, która w najlepsze pieprzyła się na nim. Dźwięk
mlaskania był jednym ze standardowych, erotycznych dźwięków przy obciąganiu,
które wykonywał młody chłopak z idealnie kształtnym tyłkiem wypiętym w naszą
stronę. Kiedy to robił widziałem jak kołyszą się radośnie jego nabrzmiewające
klejnoty. Drugi mężczyzna siedział w rozkroku i z góry patrzył na młodego.
Mogli być w zbliżonym wieku, dość atrakcyjni jak mogłem ocenić w tym momencie.
Zrobiło mi się gorąco, czułem, że reaguję na to co widzę i choć z pewnością mi
się to podobało byłem zmieszany i zawstydzony.
-
Chcę wyjść, wyjść – obróciłem się w stronę Kruchego a on po mojej minie musiał
wyczytać, że jeśli zmusi mnie do zostanie to będzie z tego niezła wija…
Na korytarzu dopiero po chwili
odzyskałem głos – Co to kurwa było?! – warknąłem żądając wyjaśnień. Policzki
mnie paliły ze wstydu i podniecenia. Musiałem usiąść na stojącej pod ścianą
ławeczce by ukryć to, że moje ciało było zachwycone pokazem.
- Ty
przeklinasz? Sexownie – Kruchy się nie przejął, ale zmienił zdanie widząc moją
minę. – Dobra, dobra… - uniósł obronnie dłonie – Przecież podpisałeś papiery,
puknąłeś się z Kazarem… nic Ci nie zaświtało?
- …
- załamałem się zupełnie, Rafi miał racje jestem kompletnym idiotą… - Ja nie
chcę, nie mogę… przecież to pornos!
- No
są, i to wszystkie sceny, które widziałeś– Kruchy był zdziwiony moja reakcją –
O co chodzi?
-
Jak to o co! Mam grać w pornolu, wg. ciebie to normalne? – warknąłem na niego
ponownie – Ja nie chcę, trzeba to odkręcić.
-
Odkręcić… przeczytałeś umowę? – mężczyzna westchnął – Drobny druk? – moja mina
powiedziała mu wszystko – Jaki drobny druk, tak? – pokręcił głową z
niedowierzaniem patrząc na mnie.
-
Nie odkręcisz tego chyba, że stać Cię na zapłacenie kary za zerwanie umowy, a
wierz mi… nie stać Cię – powiedział i zaczynał współczuć mi najwyraźniej bo się
dosiadł.
-
Słuchaj to nie jest takie straszne, praca jest całkiem spoko. Zobaczysz trzeba
tylko postawić swoje granice i już. Jest taki kwestionariusz gdzie się wypełnia
na co się zgadzasz, a na co nie… nikt nie zmusi Cię do niczego ponad to –
zapewnił.
- Ja
nie chcę!!! –upierałem się przy swoim tak długo, że Kruchy zaprowadził mnie do
Skittelsa gdzie się pożaliłem a ona mimo całej sympatii i kolorowej aparycji
nie mogła mi pomóc.
-
Kruchy ma rację, podstawą jest kwestionariusz – powiedziała kobieta dobrotliwie
– Są osoby, które grają w scenach bardziej ero niż porno. A reszta jest
zasadniczo oddzielona od tego co się gra czytaj udawany sex i to co faktycznie
nim jest – powiedziała z różowymi policzkami i wręczyła mi plik kartek spięty
spinaczem u góry. Poprosiłem jeszcze o długopis i jakąś podkładkę bym mógł
wypełnić.
-
Naważyłem to muszę wypić – powtarzałem sobie kiedy opadł na miejsce obok mnie
Kruchy z miną skruszonego pocieszyciela. Nie mogłem się na to nie uśmiechnąć.
-
Już wiem czemu jesteś kruchy – powiedziałem zaczepnie na co rozmówca zaśmiał
się – To wcale nie dla tego… - zapewnił.
Kruchy pomógł przy wypełnianiu
formularza, który był niesłychanie obszerny i poza danymi osobowymi od koloru
włosów łonowych po wymiary zawierał też inne ciekawe punkty…
-
Zabawki? – zacisnąłem zęby na końcówce długopisu.
- No
czy zgadzasz się na użycie w scenach, no wiesz dildo itd. – Kruchy spieszył z
wyjaśnieniem.
- No
dobra… zaznaczyłem okienko „tak” – kolejny punkt – Piercing… „nie” – nie
potrzebowałem wyjaśnień. Przeleciałem kilka pomniejszych.
-
Sex grupowy i fetysze – zamrugałem bo aż mi zimny pot wyskoczył na plecach – „nie”
– zaznaczyłem.
-
Szybki Lopez?- zamrugałem bo to brzmiało dość intrygująco, choć nie wiedziałem
co to jest – Hm? – spojrzałem na Kruchego – Wybierz tak, a się przekonasz –
uśmiechnął się do mnie, no skoro tak…to nie może być nic złego, nie? – No dobra
więc…Tak.
-
Ero czy porn…? - zamrugałem i spojrzałem
na Kruchego.
- No
ero to jest tzw. udawany sex, a porn no to wiadomo – mentor nie był zmieszany
zupełnie.
Jedyny
ratunek jaki miałem był w tym punkcie. Trzeba było ograniczyć szkody więc pewnie wybrałem ero by uniknąć nadmiaru „atrakcji”. Potem
zaznaczyłem na „tak” m.in. sceny planowane, długoterminowe i „spontaniczne”.
Nie chciałem się nad tym zastanawiać, chciałem jak najszybciej zniknąć stąd.
Oddałem kwestionariusz Skittelsowi i w zamian dostałem wezwanie na pierwsze
nagrania wraz z datą, godziną, numerem studia oraz scenariuszem, który w
roztargnieniu wrzuciłem do torby. Kruchy poklepał mnie pocieszająco po plecach.
-
Trzeba się napić, ja stawiam – zarządził i nawet nie miałem nic przeciwko.
Musiałem
poważnie się nawalić i wstać rano z totalnym kacem, albo leżeć na zgonie by
jakoś przełknąć to co sobie nawarzyłem…
Świetny rozdział.
OdpowiedzUsuń-Kiedy podeszliśmy bliżej okazało się, że „jakby mlaskanie” faktycznie było „mlaskaniem”.
Zarąbiste, leże i kwiczę.
Prezent się podoba, więc idź i twórz więcej!
Pozdro ;)
Łojezusmaryjo o.o
OdpowiedzUsuńPornol? :D Jak miałam szesnaście lat chciałam wystąpić w jednym xD
O mój nie, co tu się dzieje? XD
Mimo wszystko czekam na więcej c;
Uwielbiam yaoi...a Twoje opowiadanie jest extra!! :-):-):-):-):-):-) Widać, że jest ono pisane przez faceta:-):-):-):-) zastanawiam się tylko czy jest to opowieść oparta na faktach czy Twoja szalona wyobraźnia??;> // ahh szkoda, że nie znam w realu żadnego geja....:-):-):-):-) Chyba....... // If.
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńno,no i już wie na czym ma polegać ta praca, ten jego szok, niedowierzanie... ciekawe czy Kazar jest aktorem, pewnie tak, ale takim z wyższej półki...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Hej,
OdpowiedzUsuńwspaniale, już wie na czym będzie polegać jego praca, a ten szok, bosko... to jego niedowierzanie... zastanawiam się czy Kazar jest aktorem, na pewno, ale takim z wyższej półki...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Aga
Hej,
OdpowiedzUsuńwspaniale, o tak już wie na czym będzie polegać jego praca ;) zastanawiam się nad jednym, a mianowicie Kazar'em bo aktorem to na pewno jest, ale chyba takim z wyższej półki...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Iza