Uwaga!

Blog zawiera treści nie odpowiednie dla osób małoletnich i homofobów. Jeśli jesteś taką osoba, opuść to miejsce.
Wchodzisz i czytasz na własną odpowiedzialność.

wtorek, 10 lutego 2015

Rozdział 9 - Śnieżynka

Na wstępie chcę podziękować czytelnikom za cierpliwość. Wiem, że nie często dodaję, ale postaram się robić to częściej. Ta nota jest moim prezentem dla Was z okazji Walentynek. Mam nadzieję, że Wam się spodoba.

P.S. Dzięki Nutko za betę, śnieżkę i Lopeza :)

Miłej lekturki ^^



            Kruchy wypalił fajkę pykając ją z namaszczeniem. Ja dla odmiany miałem z deka inne odczucia. Używka śmierdziała koszmarnie – Bosh, co ty tam jarasz? Śmierdzi straszliwie – bąknąłem na co mężczyzna wypuścił dym przez nos. - O gustach się nie dyskutuje – zarzucił powiedzonkiem i wyszczerzył idealnie kształtne zęby.
- Dobra, dobra – przewróciłem oczami i dałem spokój tematowi. Ostatecznie były ważniejsze sprawy. Oprowadzisz mnie? – zapytałem ostatecznie miał być moim „opiekunem”.
- Luźno, śnieżynko – pstryknął zwłoki papierosa do stojącej przy wejściu donicy z wyrośniętą prymulką.
- Śnieżynko? Zgłupiałeś? – chyba zaczynałem zmieniać zdanie bo teraz Kruchy zaczął mnie drażnić co się odbiło na moich policzkach, które zaczerwieniły się wściekle.
- Każdy musi mieć jakąś ksywę, a to ci pasuje – zawyrokował – Jestem twoim mentorem i zemną się nie dyskutuje – dodał dobitnie, choć jego rozbawiana aparycja mogła budzić wątpliwości.
            Weszliśmy znowu do budynku i po przejściu przez hol i przejściu przez jedne z drzwi znaleźliśmy się w korytarzu z licznymi drzwiami i wszystkie miały na sobie czerwoną lampkę z napisami „nagrywanie”. Zamrugałem zbity z tropu, ale Kruchy śpieszył z wyjaśnieniem – Tam są plany filmowe, wybierz drzwi. Widzę, że większość jest w trakcie nagrywania, więc sam zobaczysz.
- Plany filmowe? – byłem zachwycony perspektywą – Poważnie można tam wejść? Nie będziemy przeszkadzać?
- Wejdziemy cicho i nie będziemy się głośno zachowywać to będzie dobrze – zapewnił Kruchy więc bez dalszego wahania wybrałem drzwi z numerem 16. Nacisnąłem klamkę i weszliśmy do środka.
            Studio 16 faktycznie było planem filmowym przygotowanym w formie mieszkania z trzema pokojami w tym salonem i sypialnią z imponującym łożem. Aktorzy znajdowali się w kuchni gdzie toczyła się zwyczajna rozmowa. Po przysłuchaniu się chwilkę okazało się, że bohaterowie rozpoczęli dzień chwile temu i mieli czas śniadanka, szykowania do pracy etc. Całość wydała mi się nudnawa, sceny były bardzo „życiowe” i w sumie nic się nie działo.
- Idziemy do innego? Tu jest nudno – szepnąłem do Kruchego który z zainteresowaniem podziwiał tyłek kamerzysty. Szturchnąłem go łokciem i skarciłem spojrzeniem, poczułem się zignorowany.
- No, co? – oprzytomniał nagle.
- Co, co… - fuknąłem – Chcę iść dalej, tu jest nudno – powtórzyłem dobitnie.
Kruchy obejrzał się na aktorów, którzy już się ulotnili z prowizorycznej kuchni – Dobra.
            Studio numer 12 okazało się być scenerią barową. Muzyka leciała w tle, za barem stał atrakcyjny barman płci męskiej i obsługiwał dwójkę siedząca przy barze. Kawałek dalej była scena po której śmigały kolorowe światła, unosił się mglisty dym dla nastroju. Dalej stało kilka stolików bardziej lub mniej kameralnie osłoniętych parawanami w formie płotków z bujnymi żywopłotami. Między stolikami poruszał się po szynach kamerzysta na platformie. Ten plan był znacznie bardziej rozbudowany i najwyraźniej akcja toczyła się w kilku miejscach jednocześnie. Przy stoliku siedziała jedna osoba i zerkała na zegarek.
- Zniecierpliwił się… Ciekawe na kogo czeka – chyba odebrałem to podprogowo, ale Kruchy zaśmiał się cicho.
Po chwili jeden z mężczyzn odszedł od baru i poszedł do tego „oczekującego”. Takim sposobem powstały dwie pary i akcje toczyły się między nimi. Mnie bardziej interesowała scena dziejąca się przy barze to też się przemieściłem by na nią popatrzeć. Takich gapiów było więcej i oni tez się poruszali według własnego uznania. Zaświtało mi, że to pewnie też są nowi pracownicy, albo aktorzy czekający na swoja kolejkę. W każdym razie teraz scena barowa się zagęściła. Barman przechylił się przez bar i całował właśnie swojego rozmówcę.
- Ooooo, takie rzeczy tu się dzieją? – pokiwałem głową z uznaniem bo buziaczki z przystojniakiem? Czemu nie? ^^
- Nie tylko takie – odparł Kruchy znudzony najwyraźniej śledzeniem sceny „za stołem” gdzie najwyraźniej nic ciekawego się nie wykluło. – Ruszmy się… - zostałem wypchany z pomieszczenia bo ja chciałem popatrzeć na ta słodką scenę, ale ktoś mi się pozwolił.
- Rządny wrażeń to zapraszam tutaj… - Kruchy otworzył drzwi studia numer 3 i wpuścił mnie pierwszego.
            Studio było słabo oświetlone, unosił się w nim jakiś słodki, ciężki zapach. Szybko wyłapałem cos jakby „mlaskanie”. Kiedy podeszliśmy bliżej okazało się, że „jakby mlaskanie” faktycznie było „mlaskaniem”. Szczęka mi opadła na podłogę i aż się cofnąłem automatycznie i wpadłem plecami na Kruchego. Scena stanowiła pokój hotelowy w bogatym lokalu. Jego główną częścią było łóżko, na podłodze walały się ubrania które wcześniej okrywały dwójkę aktorów, która w najlepsze pieprzyła się na nim. Dźwięk mlaskania był jednym ze standardowych, erotycznych dźwięków przy obciąganiu, które wykonywał młody chłopak z idealnie kształtnym tyłkiem wypiętym w naszą stronę. Kiedy to robił widziałem jak kołyszą się radośnie jego nabrzmiewające klejnoty. Drugi mężczyzna siedział w rozkroku i z góry patrzył na młodego. Mogli być w zbliżonym wieku, dość atrakcyjni jak mogłem ocenić w tym momencie. Zrobiło mi się gorąco, czułem, że reaguję na to co widzę i choć z pewnością mi się to podobało byłem zmieszany i zawstydzony.
- Chcę wyjść, wyjść – obróciłem się w stronę Kruchego a on po mojej minie musiał wyczytać, że jeśli zmusi mnie do zostanie to będzie z tego niezła wija…
            Na korytarzu dopiero po chwili odzyskałem głos – Co to kurwa było?! – warknąłem żądając wyjaśnień. Policzki mnie paliły ze wstydu i podniecenia. Musiałem usiąść na stojącej pod ścianą ławeczce by ukryć to, że moje ciało było zachwycone pokazem.
- Ty przeklinasz? Sexownie – Kruchy się nie przejął, ale zmienił zdanie widząc moją minę. – Dobra, dobra… - uniósł obronnie dłonie – Przecież podpisałeś papiery, puknąłeś się z Kazarem… nic Ci nie zaświtało?
- … - załamałem się zupełnie, Rafi miał racje jestem kompletnym idiotą… - Ja nie chcę, nie mogę… przecież to pornos!
- No są, i to wszystkie sceny, które widziałeś– Kruchy był zdziwiony moja reakcją – O co chodzi?
- Jak to o co! Mam grać w pornolu, wg. ciebie to normalne? – warknąłem na niego ponownie – Ja nie chcę, trzeba to odkręcić.
- Odkręcić… przeczytałeś umowę? – mężczyzna westchnął – Drobny druk? – moja mina powiedziała mu wszystko – Jaki drobny druk, tak? – pokręcił głową z niedowierzaniem patrząc na mnie.
- Nie odkręcisz tego chyba, że stać Cię na zapłacenie kary za zerwanie umowy, a wierz mi… nie stać Cię – powiedział i zaczynał współczuć mi najwyraźniej bo się dosiadł.
- Słuchaj to nie jest takie straszne, praca jest całkiem spoko. Zobaczysz trzeba tylko postawić swoje granice i już. Jest taki kwestionariusz gdzie się wypełnia na co się zgadzasz, a na co nie… nikt nie zmusi Cię do niczego ponad to – zapewnił.
- Ja nie chcę!!! –upierałem się przy swoim tak długo, że Kruchy zaprowadził mnie do Skittelsa gdzie się pożaliłem a ona mimo całej sympatii i kolorowej aparycji nie mogła mi pomóc.
- Kruchy ma rację, podstawą jest kwestionariusz – powiedziała kobieta dobrotliwie – Są osoby, które grają w scenach bardziej ero niż porno. A reszta jest zasadniczo oddzielona od tego co się gra czytaj udawany sex i to co faktycznie nim jest – powiedziała z różowymi policzkami i wręczyła mi plik kartek spięty spinaczem u góry. Poprosiłem jeszcze o długopis i jakąś podkładkę bym mógł wypełnić.
- Naważyłem to muszę wypić – powtarzałem sobie kiedy opadł na miejsce obok mnie Kruchy z miną skruszonego pocieszyciela. Nie mogłem się na to nie uśmiechnąć.
- Już wiem czemu jesteś kruchy – powiedziałem zaczepnie na co rozmówca zaśmiał się – To wcale nie dla tego… - zapewnił.
            Kruchy pomógł przy wypełnianiu formularza, który był niesłychanie obszerny i poza danymi osobowymi od koloru włosów łonowych po wymiary zawierał też inne ciekawe punkty…
- Zabawki? – zacisnąłem zęby na końcówce długopisu.
- No czy zgadzasz się na użycie w scenach, no wiesz dildo itd. – Kruchy spieszył z wyjaśnieniem.
- No dobra… zaznaczyłem okienko „tak” – kolejny punkt – Piercing… „nie” – nie potrzebowałem wyjaśnień. Przeleciałem kilka pomniejszych.
- Sex grupowy i fetysze – zamrugałem bo aż mi zimny pot wyskoczył na plecach – „nie” – zaznaczyłem.
- Szybki Lopez?- zamrugałem bo to brzmiało dość intrygująco, choć nie wiedziałem co to jest – Hm? – spojrzałem na Kruchego – Wybierz tak, a się przekonasz – uśmiechnął się do mnie, no skoro tak…to nie może być nic złego, nie? – No dobra więc…Tak.
- Ero czy porn…? -  zamrugałem i spojrzałem na Kruchego.
- No ero to jest tzw. udawany sex, a porn no to wiadomo – mentor nie był zmieszany zupełnie.
Jedyny ratunek jaki miałem był w tym punkcie. Trzeba było ograniczyć szkody więc pewnie wybrałem ero by uniknąć nadmiaru „atrakcji”. Potem zaznaczyłem na „tak” m.in. sceny planowane, długoterminowe i „spontaniczne”. Nie chciałem się nad tym zastanawiać, chciałem jak najszybciej zniknąć stąd. Oddałem kwestionariusz Skittelsowi i w zamian dostałem wezwanie na pierwsze nagrania wraz z datą, godziną, numerem studia oraz scenariuszem, który w roztargnieniu wrzuciłem do torby. Kruchy poklepał mnie pocieszająco po plecach.
- Trzeba się napić, ja stawiam – zarządził i nawet nie miałem nic przeciwko.
Musiałem poważnie się nawalić i wstać rano z totalnym kacem, albo leżeć na zgonie by jakoś przełknąć to co sobie nawarzyłem…


6 komentarzy:

  1. Świetny rozdział.
    -Kiedy podeszliśmy bliżej okazało się, że „jakby mlaskanie” faktycznie było „mlaskaniem”.
    Zarąbiste, leże i kwiczę.
    Prezent się podoba, więc idź i twórz więcej!
    Pozdro ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Łojezusmaryjo o.o
    Pornol? :D Jak miałam szesnaście lat chciałam wystąpić w jednym xD
    O mój nie, co tu się dzieje? XD
    Mimo wszystko czekam na więcej c;

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam yaoi...a Twoje opowiadanie jest extra!! :-):-):-):-):-):-) Widać, że jest ono pisane przez faceta:-):-):-):-) zastanawiam się tylko czy jest to opowieść oparta na faktach czy Twoja szalona wyobraźnia??;> // ahh szkoda, że nie znam w realu żadnego geja....:-):-):-):-) Chyba....... // If.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam,
    no,no i już wie na czym ma polegać ta praca, ten jego szok, niedowierzanie... ciekawe czy Kazar jest aktorem, pewnie tak, ale takim z wyższej półki...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej,
    wspaniale,  już wie na czym będzie polegać jego praca, a ten szok, bosko... to jego niedowierzanie... zastanawiam się czy Kazar jest aktorem, na pewno, ale takim z wyższej półki...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej,
    wspaniale, o tak już wie na czym będzie polegać jego praca ;) zastanawiam się nad jednym, a mianowicie Kazar'em bo aktorem to na pewno jest, ale chyba takim z wyższej półki...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Iza

    OdpowiedzUsuń